Nie ma to jak dostawać prawie codziennie świeże dostawy kilogramów truskawek od dziadków z ogródka ;) no i co z nimi robić? Oczywiście piec ciasta. Nic nie może się przecież zmarnować a tym bardziej że sezon truskawkowy trwa tak krótko. Przypomniało mi się że moja mama kiedyś robiła takie ciasta z owocami i pianką kisielową- co prawda mi ta piana trochę nie wyszła ale co tam ;) ciasto i tak pyszne !
Składniki:
- 250g margaryny
- 1,5 kg truskawek
- szklanka cukru
- 2 kisiele truskawkowe
- 5 jajek
- szklanka cukru pudru
- 3 szklanki mąki
- 2 łyżki bułki tartej
Wykonanie:
Zagnieść kruche ciasto. 1/3 zawinąć w folię i włożyć do zamrażalnika.Resztę ciasta rozwałkować i wyłożyć na blachę.Na ciasto wysypać równomiernie bułkę tartą. Truskawki umyć,osuszyć,odszypułkować.Białka ubić z cukrem na sztywną pianę,dodać suche kisiele i dalej ubijać. Ciasto nakłuć widelcem, posypac bułką tarta,wyłożyć truskawki(większe przekroić na pół,małe w całości),ubitą pianę z kisielem i na wierzch potrzeć ciasto z zamrażalnika.Piec około 45 minut w temp.180 stopni C.Wystudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
ale pyszniutkie ;-)
OdpowiedzUsuńJadłam takie tylko z wiśniami i bez pianki :) Powiem ci ze to jedno z moich ulubionych zaraz obok szarlotki i sernika kapłańskiego. Zapraszam do mnie na www.delicious-breakfast.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńKiedy doasz pomysły na śniadania? Brakuje mi tego
Ervisha- obiecuje że coś zacznę działać z moimi śniadaniami :) teraz wakacje więc bede mieć na to czas bo ostatnio zaganiana byłam w szkole i śniadania na szybkiego robiłam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozumiem rozumiem. Na prawdę brakowało mi Ciebie i Twoich pomysłów na śniadania. Cieszę się jednak ze wróciłaś i nie mogę doczekać nowych propozycji
OdpowiedzUsuń